SEGA DREAMCAST SITE

RECENZJE
Power Stone 2 [ by
Cody ]


Jedna z pierwszych gier wydanych na DC przez Capcom, byl wlasnie Power Stone. Gierka byla typowym arcade fighterem, w ktorym ganialo sie w po trojwymiarowych arenach (full 3D), okladajac goscia. Wszystko sprowadzalo sie do zdobycia tytulowych 3 gemow (kamieni), ktore swojemu znalazcy oferowaly metamorfoze w super herosa (tzw. forma Power Drive). Ale nie zamierzam sie tutaj zajmowac 'jedynka', poniewaz w Japonii pojawil sie niedawno sequel. 
Zasiadajac do tej gry spodziewlem sie czegos nowego, czegos co zrewolucjonizuje rynek gier multiplayer, na ktorym od dawna, z niewiadomych (mi) przyczyn tak dobrze radzi sobie Nintendo (Mario-die you@#$%) - dokladnie tak, jak zapowiadali ja sami tworcy. I... nie zawiodlem sie ! Ale od poczatku. 
W drugiej odslonie PS doszly 4 nowe postacie - kucharz, ksiezniczka, jakis uczniak i kowboj (!). Nie sa to moze tak nowatorskie postaci jak te z 'jedynki', ale ta gra ma sluzyc dobrej zabawie, a nie podziwianiu majtersztyku wykonania zawodnikow (od tego jest DOA2 ;-)). I sprawdza sie na tym polu doskonale. Mozemy grac w 'Story Mode', gdzie przemierzamy areny (im poswiece oddzielny akapit), na ktorych walczymy z jednym przeciwnikiem, a takze stawiamy czola wielkim boss'om. Opcja ta na pewno spodoba sie osobom lubiacym grac solo. Fani multiplayer, ktorzy przeciez tylko po to kupili ten produkt, beda czuli sie jak w niebie za sprawa trybu 4 graczy. Na poczatku decydujemy sie w ile osob gramy (2-4), z komp'em czy tez moze z kumplami (wtedy naturalnie trzeba miec 4 pady), nastepnie dzielimy sie na druzyny (albo walczymy kazdy na kazdego), dobieramy plansze i wio. Tu zaczyna sie prawdziwy mayhem, zwlaszcza jezeli wybralismy 'kazdy na kazdego'. 
Wtedy naprawde niewiele widac na ekranie, skrzynki lataja po calej arenie, ekran rozblyska w wyniku odpalania kilku specjali, a bron biala/palna spada nam na glowe. Kamera stara sie pokazac jak najwiecej, dlatego widok jest z dalszej odleglosci niz mialo to miejsce przy dwoch postaciach w 'jedynce'. Jednak to wcale nie przeszkadza w rozgrywce, przeciwnie; caly stage mamy jak na dloni. Sam system walki rowniez sie zmienil. Oczywiscie ze wzgedu na liczbe graczy. Tutaj to, ze zdobyles 3 gemy i transformowales się w forme Power Drive nie oznacza wcale, ze wygrales. Pomimo tego, ze do dyspozycji masz po dwa Power Fusion (specjale) na kazda postac, to jednak sa one znacznie slabsze niz ostatnio. Jak rowniez twoja postac w formie Power, ktora moze byc poniewierana po calej planszy jak zwykly zawodnik. To daje wieksze szanse pozostalym 3 graczom, ktorzy takze biora udzial w walce. 
O przedmiotach moge napisac, ze tworcy przeszli samych siebie. Jest ich ok. 138: ofensywnych (bazooka, miotacz ognia, karabin plazmowy, mloty, miecze, topory itd.), defensywnych (tarcza, deskorolka, karabin na banki mydlane itd.), jak i majacych inne znaczenia w grze (specjalne karty). Czesc z nich dostepna jest od poczatku, jednak na reszte trzeba zapracowac zdobywajac punkty w specjalnej opcji. Jest to normalna gra dla jednego/dwoch graczy, w ktorej punktujacym czynnikiem jest czas, ilosc podnoszonych broni i cash$, ktory wypada za kazdym razem z powalonego oponenta. 
Stage'y oddanych do naszej dyspozycji jest tylko 5. Tylko ?? Nie, az ! Poniewaz kazdy stage sklada sie odpowiednio z nastepujacych po sobie 3 czesci. Przyklad: walka rozpoczyna sie na powietrznym wahadlowcu, ktory po pewnym czasie zaczyna sie rozpadac. Nastepnie swobodnie spadajac okladacie sie jeszcze w powietrzu, zanim opadniecie na ziemie, gdzie nastapi final tego stage'u. W efekcie dostajemy 15 zroznicowanych mini-stage'ow. Jest jeszcze walka w katakumbach, w zamku japonskim, na otwartym morzu na lodziach podwodnych, ktore rowniez ubiegaja sie o 11 oskarow, a takze na stacji kosmicznej. Na kazdej arenie dostepne sa interaktywne elementy scenerii, ktore moga posluzyc jako doskonala bron przeciwko twojemu oponentowi, takie jak np. dziala przeciwlotnicze (lodz podwodna), czolgi, katapolty, czy pulapki w katakumbach. To wspaniale! Czego jeszcze wiecej trzeba do swietnej multiplayer'owej rozgrywki? Juz niczego, no moze procz 4 padow i 3 kumpli, ktorzy tak jak ty, kupili swojego DCka do grania w takie wlasnie arcade'owe fightery. 
Czas napisac cokolwiek o stronie wizualnej. Oprocz widocznych zmian w ilosci i jakosci detali na arenach, postacie wciaz posiadaja ten sam specyficzny, mangowy design. Moze to i dobrze. Wszystko smiga w bardzo dobrej rozdzialce, przy dobrej (60) ilosci klatek na sec. Specjalnie pisze 'dobrej', poniewaz przy czterech postaciach na ekranie, dwoch z nich walacych specjala i planszy o skomplikowanej grafie (walka na morzu) anima zaczyna nieprzyjemnie skakac. Jednak juz na innych planszach wszystko jest ok i nic nie przeszkadza oddawaniu sie mayhem'owej orgii multiplayer. Muzyka, podobnie jak inne dzwieki w grze jest przyjemna i mila dla ucha. Szkoda tylko, ze wiekszosc firm developerskich nie odwazy sie na taki krok, jak chociazby koncern Namco, ktory zawsze slynal z monumentalnej muzyki, na miare produkcji Hollywood (mowa o serii Soul&Sword-Soul Edge i Soul Calibur). Ale skoro chca pozostac sredniakami (Capcom od bardzo dawna nie zachwycil mnie zadna sciezka dzwiekowa do gry) w dziedzinie gamemusic, trudno-choice is up to U. 
Gra zdecydowanie przeszla calkowita metamorfoze od 'jedynkowego' fighter'a, do gry multiplayer'owej. Mimo, ze dalej mozna o niej mowic 'fighter', calkowicie postawiono tu na rozgrywke wieloosobowa, co wyszlo grze tylko na dobre. Mimo wielu secretow znajdujacych sie w grze, m.in. stroje dla postaci i inne bonusy, gra powinna trafic raczej do fanow multiplayer i to wlasnie ich bedzie najbardziej rajcowac. Wiec-grac!! 

 

Producent: Capcom
Gatunek: Multiplayerowa naparznka
Rok Wydania: 2000
Obsługuje: VMU, 1-4 players, Jump-Pack
Memory Card: ???
 
GRAFA

 

MUZA

 

MIÓD

 

OGÓŁEM  8.5 / 10

 

 

Copyright C 2002-2003 M@jk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Site design by LaGranda. Best view 1024x768