SEGA DREAMCAST SITE

RECENZJE
Shenmue 2 [ by
Grillu ]


Czas na Shenmue 2. Kontynuację niezaprzeczalnego hitu jakim był Shenmue. „Shen” to niby nowy gatunek gier, które jako jedyne :) reprezentują gatunek tzw. FREE. Po co jednak owijać w bawełnę. Gry te to nic innego jak przygodówki w pełnym 3D z dużą dawką akcji. Wszyscy wiedzą, że na „jedynce” historia się nie skończyła. Zresztą na dwójce też się nie skończy:) O czy jest owa saga? Hmmm.... W części pierwszej jesteśmy świadkami morderstwa ojca głównego bohatera gry. Iwao Hazuki – bo ów mąż tak się zowie – zostaje zabity przez Lan Di, tajemniczego Chińczyka posługującego się dawno zapomnianą sztuką walki (z tego co wyczytałem w internecie). Oczywiście nie ma skutków bez przyczyny. Dlaczego Iwao musi zginać? Dlatego, że jest on właścicielem dwóch „mirrorów”. Phoenix i Dragon Mirror. Nie chce ich oddać Lanowi:) Ale do dojo (bo tutaj dokonuje się akt zabójstwa) wpada Ryo – główny bohater gry – i niestety dostaje w czajnik:) Wtedy jednak bystry jak woda w klozecie Chińczyk wymyśla sobie, by postraszyć Iwao. Chwyta Ryo za gardziel i mówi, że albo stary daje mirrora albo Ryo będzie wąchał kwiatki od spodu:) Ojciec wymięka i oddaje jedno lustro Dragon Mirror. Niestety Lan pozwala mu umrzeć jak wojownikowi. Z tego co sam wyniuchałem oglądając owe intro to Chinol łamie staremu żebra. I żeby nie przynudzać - bo i tak to wszyscy znają – Ryo poprzysięga zemstę. The saga begins......
Gdy wpychamy pierwszą płytkę do naszego Dreama to oczywiście oprócz standartowych procedur jak wybór 50 Hz czy 60 Hz (I tu moje małe spostrzeżenie – nie wiem ale wydaje mi się, że na 60 Hz gra bardziej chrupie w momentach gdy na ekranie jest wiele osób) trafiamy do menu głównego. Menu, w którym jest kilka opcji. Na początku interesuje nas Digest Movie. To filmik z jedynki przedstawiający w telegraficznym skrócie dzieje z pierwszego Shenmue. Oczywiście nie ma ludzi, którzy brali by się za dwójkę nie znając jedynki ( a jak są to trudno:P). Dalej New Game. I tutaj mały trik. Jeśli masz save z Shenmue na swojej memorce to przy tworzeniu save’u do Shenmue 2 dane z jedynki zostaną przerzucone do dwójeczki. No i wtedy wiadomo. Ciosy na takim poziomie na jakim je wyćwiczyłeś w pierwszej części, czy wszystkie figurki, które kupiłeś – są razem z Ryo przybywającym do Hong Kongu. No właśnie Hong Kongu… (pomijam dalsze opcje bo tu już nie ma nic ciekawego – oprócz dysku 4, który pełni taką samą fukcję jak Shenmue Passport tzn. mamy tu różnego rodzaju bonusy jak np. gierki, które odblokowaliśmy podczas gry).
Ryo Hazuki jest w Hong Kongu. Przypływa statkiem. Wysiada. I… Pierwsze spostrzeżenie. Nie ma angielskiego dubbingu. Podpisy po angielsku ale rozmowy po japońsku. No cóż da się przeżyć. Ale jednak w jedynce można było grać na słuch. Czego nie zdążyliśmy doczytać do wyłapaliśmy słuchając. A tu zonk. I dosyć to dziwne by w Chinach gadali bo japońsku. Prędzej po angielsku. Bo z tego co wiem to Hong Kong był pod protekcją Wielkiej Brytanii. Jedziemy dalej. Prawy dolny róg – ikonki przedstawiające przyciski na padzie, dzięki którym mamy zobrazowane co w danym guzikiem możemy zrobić w danym momencie. Potrzebne bo teraz w odróżnieniu od Shenmue drzwi otwieramy X a nie A, Y służy do pytania o pracę. Może się mylić. Aczkolwiek dałoby się bez tego żyć:) A propos pytania o pracę. Teraz Ryo nie dostaje kasy od gosposi. Trza harować hehehe… A cóż chłopek może robić. Może pytać o niepełno etatową pracę czyli np. noszenie skrzyń (lajtowe nie dość, że przychodzi o której praktycznie chce to jeszcze za jedną skrzynię dostaje 10 $ - szkoda, że w Polsce tak nie ma:). Może także trochę pograć w różne gry. Głupie aczkolwiek takie kości są bardzo dobrze płatne. Jedno zwycięstwo i można zarobić 50 $. I to już właściwie nie praca – ale można sprzedać te głupie figurki – mało papy ale zawsze na lizaka starczy:) Aha, jeszcze w Kowloon można trochę pofajterować z leszczami na ulicy. Oka. Tyle jeśli chodzi o problem hajsu. Teren gry to jak już wspomniałem kilka razy Honk Kong. Podzielony na dzielnice. Należy dodać ogromne dzielnice. Naprawdę można się pogubić. Sakuragaoka czy Dobuita to pestka przy takich gigantach jak Aberdeen czy Wan Chai. Mamy jeszcze także wspomniany już przeze mnie Kowloon. Osobne miasto leżące w górach. Ciekawe czy istnieje naprawdę? Pewnie tak ale głowy nie dam sobie za to uciąć:) W każdym razie ta miejscowość to wg mnie jeden wielki slums. Cechą szczególną tej lokacji są wieżowce, do których można wchodzić. A wieżowce jak to wieżowce mają po kilkanaście pięter:). I ostatnia do Guilin. Natura i Shenhua, która w końcu jest namacalna:) A jak się gra? Fajno. Więcej akcji tzn. QTE i nowa wersja QTE, podczas której to czas się zatrzymuje a my musimy wklepać kombinację. Trudna sprawa. Trzeba mieć się na baczności. Oczywiście dalej klepiemy natrętów i zwiedzamy lokacje. A to trzeba do kogoś powędrować a to trzeba skontaktować się z mistrzami znającymi technikę Wude itd. To samo co w jedynce ale więcej i z większym natężeniem. Nie ma praktycznie czasu by sobie pograć na automatach co często zdarzało się w części pierwszej. Ta ostatnia rzecz spowodowana jest także tym, że teraz w momentach gdy mamy dużo czasu do jakiegoś wydarzenia gra pyta się nas czy nie przyspieszyć czasu. Zaciera wrażenie naturalności ale widocznie Suzuki miał w tym jakiś cel. Ryo jak zawsze twardziel. Ale także dalej jest ciapa w kontaktach z kobietami. Te zaś to sztuki fajne. Nie takie cnotki jak Nozomi. Joy, mistrz Lishao Tao – to babki z krwi i kości. Ta ostatnia nawet dobrze bije. Moim kolejnym spostrzeżeniem jest to, że Ryo został przedstawiony troszkę w inny sposób niż w Shenmue 1. Mniej jest scen, podczas których mamy okazję poznać go jako dobrego chłopaka. Generalnie jest oschły i zdecydowany na wszystko mimo, że nie każdemu się to podoba. Ma jak zwykle przyjaciół. Zdobywa ich bardzo szybko. Dzięki nim może poradzić sobie w wielkim mieście. Ble, ble, ble. Grafika. Cóż nie jest to ósmy cud świata. Wszystko schludne ale teraz to już mamy te wszystkie Metal Geary, GTA 3, Metroidy, Residenty. W XXI wieku wypada przeciętnie. Ale spełnia swoje zadanie. Wiemy, że to co przechodzi to np. człowiek a nie małpa:) Kolejne spostrzeżenie to brak rowerzystów (ej, Yu to w końcu Chiny nie??) i zwierząt typu koty i psy (ej Grillu to w końcu Chiny oni tam jedzą psy:) – ale chyba nie zjedli wszystkich?). Muzyka to dobra rzecz. Ale ja i tak słucham motywu przewodniego z jedynki. Dźwięki też oka. Ale japoński to jakiś dziwny język. U nas jak się ktoś o coś pyta to zazwyczaj wydaje dźwięki u nich tylko ruszają ustami. Nie wiem może mam jakąś wadliwą wersję czy jak?? :) 
Podsumowanie. Gra hit. Gra, która kontynuuje tradycje poprzedniczki. I oby część trzecia wyszła na każdego next –gena a nie tylko na X-Boxa. 
Każdy fan Dreama powinien mieć Shenmue 2 w swojej kolekcji. 


Producent: SEGA / AM2
Gatunek: Przygodowa
Rok Wydania: 2001
Obsługuje: VMU, 1-2 player, Jump-Pack
Memory Card: ?
   
GRAFA

 

MUZA

 

MIÓD

 

OGÓŁEM  10 / 10

 

 

Copyright C 2002-2003 M@jk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Site design by LaGranda. Best view 1024x768