RECENZJE
Border Down [ by M@jk
]
|
Dobrych Scroll`owanych-Shooter`ów na DC nigdy nie brakowało, nawet w ostatnich "tchnieniach" konsoli otrzymaliśmy pożegnalny prezent w postaci mega-miodnej Ikarugi. Jak się okazało nie było to ostatnie słowo w temacie nowych gier na Dream`a. 25 września w Japonii miała miejsce premiera nowej strzelaniny rodem z salonów gier o dość specyficznym tytule Border Down.
BD jest portem z automatu bazującego w zupełności na płycie NAOMI (odpowiednik tegoż sprzętu tkwi wewnątrz DC), dlatego o jakość konwersji można było być spokojnym. Na pierwszy rzut oka gra przypomina znany shooter z PSX`a - G-Darius, jednak po dłuższym posiedzeniu widać znacznie większy potencjał drzemiący w Border Down oraz nawiązania do innych znanych strzelanek.
W nowej produkcji G-Revolution stajemy za sterami kosmicznego myśliwca nowej generacji Antares XX wykorzystującego nową technologie pod tajemniczym kryptonimem R.A.I.N,
z intra dowiadujemy się iż gra osadzona jest w nieokreślonej bliżej przyszłości, ludzie rozpoczęli proces osiedlania się na planecie MARS, jak się okazało podczas pierwszej próby pojednania obu planet, ziemskich przedstawicieli zaatakowały nie zidentyfikowane odziały obcych statków...
Gdy zdecydujemy się rozpocząć nową gre, staniemy przed wyborem trybu rozgrywki: Arcade Mode (klasyczny odpowiednik automatu) bądź też Remix (specjalnie zaaranżowana i zmodyfikowana dla potrzeb DC odmiana trybu arcade zawierająca m.in. nowych przeciwników oraz inne układy w jakich atakują). Po wybraniu interesującego nas trybu zabawy oprócz standardowej rozgrywki zgodnej z fabułą możemy również przejrzeć ranking najlepszych graczy i przecwiczyć do perfekcji wybrany etap (Practice), w który udało ci się choć raz zagrać w danym trybie. Zanim rozpoczniesz totalną sieczkę z obcymi najeźdzcami przyjdzie ci wybrać Border (jest to swego rodzaju ścieżka jaką podążać będziesz przez dany level) dostępne są 3 kolory: Zielony (dla początkujących), żółty (średniej klasy) oraz czerwony (dla maniaków!). Każda "Granica" charakteryzuje się całkowicie odmiennym otoczeniem (jak choćby inna pora dnia czy tło), zestawem przeciwników (oraz ich liczbą), poziomem trudności a przede wszytkim drogą dotarcia do końca 1 z 5 (+1 ukryty poziom w 3 wersjach, którego odblkowanie uzależnione jest od tego na jakim "borderze" spędziliśmy najwięcej czasu) zawartych w grze poziomów (choć zauważalne jest to dopiero od 2 levelu). Zapewne pomyślałeś że liczba 6 to trochę mało jak na grę którą masz wydać swoje oszczędności? - A co powiesz na to że te 6 poziomów podzielono na 3 odrębne pod etapy(zawsze na końcu trzeciego czeka na ciebie boss). Te z kolei można przebyć również trzema różnymi Border`ami (o których wcześniej wspomniałem). Całość daje nam bagatela - 54 odmiennych plansz (!), może wydawać się to nie prawdopodobne, ale wystarczy wykonać prosty rachunek i pomnożyć trzy cyfry (6X3x3) aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Żywotność stoi na bardzo wysokim pułapie, bowiem każda rozpoczęta gra teoretycznie oferuje inną możliwość jej ukończenia.
Czas przejść do omówienia istoty samej rozgrywki, otóż akcję gry obserwujemy z boku naszego kosmicznego pojazdu, choć mamy doczynienia z klasycznym shooter`em 2D scroll`owanym w prawą stroną, to tła zawarte w oddali są pięknie wyrenderowane i tworzą piękną otoczkę sprawiającą wrażenie przestrzeni 3D. Podczas pokonywania kolejnych pod etapów danego poziomu zaimplementowano również fachowe przejście w trzeci wymiar znakomicie obrazujące gdzie aktualnie zmierza statek. Warto nadmienić iż każdy z pod etapów pełni również funkcję checkpoint`a mającego na celu kontynuwanie dalszej gry od miejsca "zgonu", wówczas zaliczamy tytułowy "Border Down" i dalszą grę kontynuujemy z niższej i zarazem trudniejszej "granicy".
Choć niema alternatywy co do wyboru innej maszyny destrukcyjnej, to twój "Antares XX" w pełni rekompensuje ten fakt bowiem dysponuje aż 3 rodzajami oddawania strzału. 1) to zwykłe "rapidowanie" czyli ciągły ogień, skuteczny jeśli musimy szybko trafić nadlatującego wroga uzyskuje się go przez ciągłe trzymanie przycisku "A" 2) Pojedyńcza wiązka wystrzeliwana z przodu oraz kilka rakietek z tyłu samo-naprawadzanych na najbliższy cel, bardzo przydatne gdy chcemy zniszczyć statek, który czycha za naszymi plecami lub okupujący skrajne części ekranu 3) "Break Laser" czyli uwolnienie drzemiącej wewnątrz naszego pojazdu potężnej wiązki laserowej. Pełni ona najistotniejszą rolę podczas walki, niszczy dosłownie wszystko (nawet pociski wystrzeliwane przez wrogów), na czas używania laseru nasz statek staję się również nieśmiertelny. Na dole ekranu mamy 5 poziomowy wskaźnik energi lasera który zwiększa się w miarę niszczonych pojazdów i elementów otoczenia za pomocą zwykłych strzałów. Im wyższy poziom lasera tym poężniejsza staje się nasza "zwykła" broń (zwiekszą się objętość ognia oraz liczba wystrzeliwanych rakiet) a także przez dłuższy okres czasu przyjdzie ci kosić napotkane przeciwności losu :). Autorzy gry w zwiazku z dużymi możliwościami tej broni - wprowadzili kilka ciekawych rozwiązań. Używanie lasera nabija nam licznik uderzeń (Hits) w postaci sumowanych combosów im wyższa ich liczba, tym nagradzani jesteśmy większymi profitami w postaci punktów oraz zwiększeniem tarczy limitu uderzeń danego etapu (każdy level ma swój limit uderzeń symbolizowany tarczą w prawym rogu ekranu - jeśli go przekroczysz otrzymasz możliwość powrotu na wyższy Border). Dodatkowy "smaczek" zawuażyłem podczas walk z boss`ami, należy wyczekać odpowiedni moment aż nasz przeciwnik zdecyduje się użyć swojego lasera i wówczas należy odpalić swój "miotacz" aby skrzyżować oba promienie, energia się skumuluje podwójnie tworząc potężne pole siłowe i uderzy z potężnym impetem w osobę która dysponuje słabszą mocą!. Walka na "2 ognie" znakomicie miota licznikiem odpowiedzialnym za liczbę uderzeń i tym samym wprowadza dodatkowy motyw uatrakcyjniający rozgrywkę do tego stopnia że nieraz skorzystarz z opcji restartu danego poziomu aby spróbować pobić rekord nabitych "hits". Podobnie jak w R-type nasz statek wyposarzono również w 3 stopniową prędkość porusznia się.
Przeciwnicy są dość zróżnicowani, od zwykłych myśliwców, poprzez działa naziemne, chodzące cyborgi, roboty ciskające wiązkami lasera, futurystyczne czołgi, latające bombowce, "Stonogi" składające się z 8 połączonych ze sobą armatek aż na potężnych statkach "matka" kończąc. Boss`owie z kolei to typowy japoński styl czyli potężne maszyny (coś na wzór mech`ów) lubiące się przeistoczać podczas walki, dla przykładu walkę rozpoczynasz z potężnym wahadłem, które podczas obracania się wokół własnej osi emanuje w ciebie setki małych kuleczek, aby po chwili użyć transformacji, stać się maszyną kroczącą i w punkcie kulminacyjnym uderzyć w twój pojazd potężnym różowym promieniem. Efekty graficzne dają nieźle po oczach, przepiękne wybuchy, wielokolorowe promienia lasery i świetnie wymodelowane jednostki bojowe - wszystko to zapiera wręcz dech w piersiach. Do tego wszystko znakomicie wkomponywuje się tło, lokacje są dość zróżnicowane mamy dla przykładu lot przez przestrzeń kosmiczną, tunel, fabrykę maszyn czy futurystyczną bazę dowodzenia. W jednym z etapów, podobnie jak w kultowej grze "Asteroids" staniesz na przeciw potężnym meteorytom, każdy zniszczony "kamyk" zamienia się na kilka mniejszych, i tak aż do całkowitej destrukcji "kosmicznych skał". Podsumowując mamy doczynienia z pozycją bardzo dobrą, zaryzykował bym nawet stwierdzenie iż jest to jedna z najlepszych gier na DC (jeśli nie najlepsza!) w gatunku salonowych shooter`ów. Polecam ją wszystkim posiadaczom Dream`a, tym bardziej że od ponad 6-ciu miesięcy nic się nie ukazało.
|
|