RECENZJE
Jet Set Radio [ by Mangus
]
|
Jet Grind Radio jest jedną z pierwszych gier w jaką grałem na
Dreamie. Przed odpaleniem wiedziałem jedynie (z Extrima i Play'a gdy był on jeszcze gazetą konsolową),
że jest to gra japońska (czyli taka jakie lubię najbradziej), jest w niej dużo japońskiej muzyki i przede wszystkim zastosowano nową technikę graficzną dzięki
której całość wygląda jak anime. Już na początku, w czasie
loadingu, wyczułem mile dźwięki i jakieś żółte "cuś" na zielonym
tle. Następnie wyskoczył ekran tytułowy i usłyszałem "Jet Grind
Raadioo", więcej nie pamiętam bo chyba zamarłem z wrażenia estetycznego jakie wywarła na mnie grafika.
To nazywało się cel-shading, było jaskrawie, kolorowo z czarna grubą otoczką dookoła i był to
ogromny postęp do określenia gier mianem arcydzieła. Taak, to był prawdziwy przełom,
nawet teraz gdy gram na Gacławie w Zelde czy "Viewtiful Joe" czuję sie dumny że moje patrzałki widziały narodziny tego przepięknego
stylu, o którym za jakieś 30 lat będą uczyły sie moje dzieci na wykładach z Historii
Sztuki. To powinno wystarczyć by ocenić czy graficznie gra prezentuje zadowalający poziom.
Muzyka także robi dziure w mózgu, rozsadza sie w nim wygodnie i nie chce wyjść za nic w świecie.
Ciągle podśpiewuje sobie "Humming the Bassline", czy "Dragula"(utwór wykorzystany w pierwszej części
"Matrixa"). Doskonałe są tez odgłosy wydawane przez
rakiety, szum mknących rolek, czy pokrzykiwania panów policjantów (w stylu "łoj,łoj,łoj").
Niedoskonała jest natomiast kamera i często gubi się gdy jedziemy zbyt blisko ścian,
co może skutecznie utrudnić zabawę.No cóz,nie ma róży bez kolców.
Przejdzmy do rozgrywki,na początku przechodzimy łatwy Tutorial by móc dołączyć
sie do bandy grafficiarzy. Siedziba znajduje sie w garażu, w którym siedzą sobie nasi
kumple, jest tam też flipper na którym zmieniamy ustawienia i zapisujemy grę.
Obok możemy spróbować swoich sił w tworzeniu własnych napisów (np.HWDP -_-')
litery możemy wykręcać, kolorować, dodawać tła lub zmieniać kąt pisma- ot bardzo rajcowny
patent, który niestety przy większych dziełach kosztuje dużo bloków na
memorce. Obrazki można tez znaleźć na ulicy, a raczej nad nią w najrózniejszych,
trudnodostępnych miejscach lecz czasem warto się pomęczyć. Gdy wybierzemy lub stworzymy rysunki wybieramy na mapie jakąś misje w jednej z trzech dzielnic
miasta. Zadania polegają na ospray'owaniu określonej liczby graffiti przy niesprzyjających warunkach takich jak "panowie
policjaty", helikoptery, czołgi(!sic!) czy jakieś psychole na
jetpakach. Czasem musimy pokolorować komuś plecy i "samtajms" ktoś chce się
przyłączyć do nas, a wtedy trzeba skopiować jego poczynania.
Więcej nie napiszę bo zdradzę zbyt wiele. Gra jest przepiękna,ta muza,ten
klimat. Jest zaraz po pierwszej odsłonie Shenmue w rankingu ulubionych gier(!),jedynym minusem jest wspomniana kamera dlatego ocena jest taka jaka jest :p
|
|