RECENZJE
MDK 2 [ by Man
]
|
Kiedy przed dwoma laty ukazala sie na rynku pierwsza czesc MDK, sympatyczny bohater i niesamowity design nie zjednali sobie wielu
zwolennikow. Gra ze stajni Shiny byla praktycznie standardowym
tpp-shooter'kiem, a jedyne co wyroznialo ja od pozostalych tytulow, to niespotykana do tej pory oryginalnosc
leveli, oraz postac glownego bohatera. Pomysly, ktore zostaly wykorzystane w tej grze byly niesamowite do tego stopnia, ze dzisiaj spotykam znajomych, ktorzy graja w nia z
przyjemnoscia. Wprawdzie sukces komercyjny utrzymywal sie w pewnych granicach, ale to, ze MDK stalo sie tytulem kultowym, jest faktem.
Druga czesc, ktora jest teraz osiagalna na DC, jeszcze przed ukazaniem sie jej na PC-ta, kontynuuje sukces
prequela. MDK bylo zawsze inne, jedyne w swoim rodzaju i na szczescie tutaj ten rodzaj jest w pelni zachowany. Historia kreci sie w stylu komiksow science fiction lat 50-tych i 60-tych, wokol osoby
Dr. Fluke'a Hawkinsa, jego gospodarza i bohatera mimo woli - Kurta, jak rowniez wokol
czterorekiego, palacego cygara Cyberpsa Maxa. Juz w pierwszej czesci sympatyczne trio musialo uratowac swiat przed rasa obcych. Teraz robi sie naprawde powaznie i katastrofa nabiera
rozpedu, kiedy nasza trojka obserwuje ze swej stacji kosmicznej, jak swiat stoi przed calkowitym zniszczeniem.
Nie ma gdzie szukac pomocy; Kurt musi znow wskoczyc w swoj dziwny skorzany
"Coil Suit", ktory dodaje mu niesamowicie duzo sily. Moze znow walczyc o pokoj na ziemi, przy czym musi niezle sie
natrudzic. Unikanie atakow rakiet i laserow nie jest takie proste (te scene powinni pamietac znawcy pierwszej
czesci). Od tego momentu gra nabiera rozmachu, a gracz musi na roznych poziomach pokonac wszelkie
trudnosci, aby w koncu stanac na przeciw nowego super bossa Shwing
Shwanga. Wprawdzie gra jest bardzo zajmujaca i zabawna, a dialogi wiecej niz
smieszne, to grafika pozostawia (jak na mozliwosci DreamCast'a) troche do
zyczenia. Moze inaczej - nie jest taka jakiej sie spodziewalem. A gra, sama w sobie, gra akcji z jump'n run wstawkami.
Poziomy sa ogromne i zrobione bardzo futurystycznie. Tutaj ujawnia sie caly typowy styl dla MDK2, ktory jesli raz zobaczyles to nie jestes w stanie go
zapomniec. Godne zauwazenia jest to, ze grafika jest bardzo plynna, blyszczy futurystycznymi teksturami, co rzadko mozna
zobaczyc. Animacje postaci sa na najwyzszym poziomie, a kazdej z nich towarzyszy ich
cien. Rowniez animacje, kiedy odkladamy pada w celu zroszenia gardla browarem, sa bardzo dobre. Przyjrzyjcie sie
Maxowi, jak po kilku sekundach niecierpliwie drapie sie po ..... tylnych nogach i zaciaga sie z rozkosza cygarem, ktorego nie wypuszcza z ust, nawet podczas najwiekszej jatki.
Shiny z powodzeniem odswiezylo pomysly "Old School". Czy ktos pamieta jeszcze czasy gier takich jak: "Super
Probotector" lub "Metroid". Gry w ktorych na poszczegolnych poziomach chodzilo glownie o to, aby przezyc i zostac panem
swiata. W MDK2 cnoty klasycznych strzelanin sa z pelnym sukcesem przenoszone do trzeciego wymiaru, a poza tym sa wzbogacone nowymi elementami. Krotko mowiac nie jest to najprostsza gra i lepiej jest sie z tym
liczyc, ze w pewnym momencie mozna zaczac od poczatku.
W grze, dobry doktorek musi sie zdac, (ze względu na swoj wiek i klekoczaca
postawe), raczej na swoj umysl niz sile. Jesli sie nim kieruje, to mozna rozwiazac wiele zagadek, kombinujac rozne przedmioty. Np. suszarke z rurami czy brudny recznik z butelka
wodki. Swoja pierwsza bron buduje sobie z atomowego tostera (!!!) i nalezacego do niego bialego
chlebka. Brzmi dziwnie ? I tak jest ! Ale uzycie tych, roznych, przedmiotow jest konieczne do przejscia kolejnych misji. Prowadzi to czasami do dowcipnych i nieoczekiwanych
rozwiazan. Kurt dzieki swojemu kombinezowi moze uzywac roznych rodzajow broni oraz niezastapionego w niektorych sytuacjach spadochronu. Zalety Cyberpsa polegaja na tym, ze dzieki swoim czterem lapom moze uzyc na raz tak duzo broni. Czesto nasi bohaterowie znajduja nowe bronie, ktore dodatkowo wzmacniaja ich - nazwijmy to po imieniu - "sile przebicia". Do kierowania postaciami trzeba sie
przyzwyczaic, ale jest ono za to bardzo precyzyjne. Ogolnie sterowanie w MDK2 jest jak z gry fpp niz tpp w stylu
"Tomb Raidera" czy "Resident Evil".
Jest jasne: MDK2 jest oczekiwanym shooterem, bo takich gier na DC jest na razie niewiele. Grafika, dzwiek i tresc harmonijnie zlewaja sie w dopracowana
calosc. Levele sa roznorodne i odpowiednio uksztaltowane.
Na koniec OSTRZEZENIE !!!
Ta gra nie jest przeznaczona dla osob niecierpliwych. Jesli "cos" Ci nie wychodzi i szybko sie wkurzasz, powinienes zastanowic
sie, czy chcesz miec te gre w swoim zbiorze. Moze sie zdarzyc, ze poszczegolne etapy przyjdzie katowac 30 razy albo i
czesciej, az uda ci sie dobrnac do upragnionego savepoint'a. MDK2 jest dla
profesjonalistow, albo dla ludzi, ktorzy sie nie wzbraniaja przechodzic cierpliwie te
gre, a w chwilach zwatpienia nie wpadac w szal. Dla Tych, ktorzy nosza sie z zamiarem kupna tego
tytulu, proponuje - poszukajcie mozliwosci przetestowania chociazby trzech pierwszych poziomow i potem zdecydujcie. Jesli beda za trudne...... to chyba nie musze pisac co dalej macie
robic.
MDK2 jest jednak shooter'em najwyzszej klasy, ktory nie rozczaruje fanow tego rodzaju. Wiec jesli ktos z was zawalil jakis egzamin, mature czy inne takie tam, (ja wiem, ze sa wakacje, wiem), i nie jest w stanie przylozyc sie do nauki, (a poprawkowy blisko), proponuje leczniczo MDK2. Po przejsciu tej gry bedziecie tak zatwardziali w bojach, bedziecie tak silnie zdeterminowani i
nieustepliwi, ze od razu mozecie startowac na stanowisko prezesa w duzej firmie.
|
|