RECENZJE
Rez [ by Barth
]
|
RECZYWISTOŚĆ EXTEMALNIE ZAJEBISTA
REZ, gra muzyczna, jedna z ostatnich wydanych przez SEGE na podupadającego DreamCasta.
Po przeczytaniu kilku zapowiedzi od razu postanowiłem ją sprawdzić. Zaraz po premierze od razu wylądowała w moim czytniku. Nie opuszczała go przez dwa tygodnie.
Niby to gra muzyczna, a w rzeczywistości jest strzelanką i to bardzo dobrą. Całość opiera się na zaznaczaniu i strzelaniu do celów(max. ośmiu). Może brzmi to monotonnie, ale daje sobie jaja uciąć, że tak nie jest.
Fabuła gry jest prosta, ale wciągająca. Jesteśmy Antywirusem, który musi uratować pamięć komputera(taka fajna, biała laska) przed atakiem wirusów/hakerów. Ot wszystko, mała rzecz, a cieszy =]
VR, CZYLI VIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ
Grafika na pierwszy rzut oka wydaje się prosta. To, co widzimy na ekranie w niektórych kręgach nazywane jest „Grafiką Wektorową”. Po chwili wrażenie prostoty mija, a pojawia się nowe uczucie... zachwytu nad kunsztem grafików i programistów.
Ciekawym motywem są zmiany naszej postaci. Posiada ona kilka coraz lepszych form(po zebraniu ośmiu niebieskich kryształów ewoluujemy), które coraz bardziej przypominają człowieka. Zaczynamy od kilku pozlepianych krasek, a kończymy na czymś w rodzaju Buddy(plus dwie dodatkowe formy kuli, oraz dziecka).
Mamy 4 plansze(plus bonusowe), a każda z nich ma inny dizajn(piramidy, Pałac maharadży, itp.). Bardzo rozwinięta architektura poziomów cieszy oko, a oteksturowanie potęguje efekt.
Przeciwnicy..., tych jest dużo i są ciekawie zaprojektowani. Od prostych jednostrzałowców docieramy do gości, których ściągamy kilkunastoma strzałami.
Bossów możemy spotkać na końcu każdego levelu. Są oni olbrzymi, posiadają po kilka form, zajebiście trudno ich pokonać i w ogóle są nie cacy. Jak to podsumował mój koleś: „Pozytywny Oczopląs” =]
CO REZ’OWI W DUSZY GRA?
Gra, gra i to jeszcze jak, muza typu „Techno”(w tej chwili kilka osób odwraca głowę, wydając z siebie dźwięk obrzydzenia, a kilka innych skacze po pokoju z radości =]) i to w dodatku „Trance”(teraz pewnie uciekają z krzykiem =]). Musze się przyznać, że nie lubię techniawek, ale muza z REZ’a mnie oczarowała. Wszystko zaczyna się niewinnie, ale potem jest jazda, jakich mało, bity i basy walą po uszach, aż miło. Gdyby nie ta muza, to gra straciłaby połowę uroku(przynajmniej według mnie).
Wszystkie dźwięki, muzy, wybuchy, są na każdej planszy inne idealnie dopasowano do imejdzu danego levelu. Po prostu miodzio.
THE END
Cóż mogę dodać, może tylko: FULL BONUSÓW!!! Po przejściu gry z chęcią przechodzimy ją jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz... Odblokować można nowe plansze, muzyczki, misje, tryby, widoki...
A teraz spadać biegiem do sklepu/pirata i zakupić REZ’a już!!! Oto kolejny dowód, że SEGA tworzy nowatorskie, genialne, grywalne i zapadające w pamięć gry. REZ to coś, czego od dawna nie widziałem, po prostu
PSYCHODELA.
|
|