RECENZJE
Space Channel 5 part 2 [ by M@jk
]
|
Kiedy to kilka lat temu na scenę weszły niepewnym krokiem
"gry taneczne" to niewiele udało im się zamieszać na
rynku gier. Bodajże w 1998 dopiero gatunek ten podbił serca
wielu graczy, oferując rozbudowane automaty to tańca (w Japonii,
robią do dziś furorę) i liczne gry na konsole. Sega także się
do tego przyłączyła wydając w 1999r. grę pt. Space Channel
Five - w której wcielić się należało w postać różowo-włosej
panienki, o wdzięcznym imieniu Ulala. Zadanie, jakie postawili
przed nami autorzy było "niezwykle nowatorskie" -
Uratować świat przed najazdem ufoków; Jak się można było
domyśleć dziennikarka z stacji telewizyjnej wyszła z tej
sytuacji obronną ręką. Minęły 3 lata Sega postanowiła wypuścić
sequel tegoż dziwactwa. Tym razem ziemię opanowali "robotianie"
(or sth. ;)) nadzieja przyszłej egzystencji ludzkiej znów stoi
pod znakiem zapytania, tym bardziej że Prezydent kosmicznej
federacji został porwany przez niejakiego "Shadow`a"
notabene boss`a przebrzydłych najeźdźców - Na pomoc oczywiście
zjawia się Ulala... Sama rozgrywka w sumie nie uległa zmianie w
stosunku do prequel`u. Ci, którzy nie mieli przyjemności grać w
część pierwszą wyjaśniam, iż gra ta jest w pewnym sensie
wypośrodkowaniem znanych gier tanecznych takich jak Parrapa The
Rapper czy Bust a Groove – lub, jak kto woli swoistą wersją
znanego show Milton`a Bradley`a "Simon Says" - W istocie
gra polega na rytmicznym naciskaniu przycisków na padzie, tak,
aby powtórzyć sekwencję muzyczną śpiewaną przez naszych
przeciwników i przy tym niezwykle zwracając uwagę na „timing”
(znaczy się moment, w którym dany przycisk należy zapodać). W
drugiej części oprócz "standardowego tańca", który
składa się na kierunki d-pada (góra, dół, lewo ,prawo) i 2
przyciski odpowiedzialne za mówione kwestie: Chu (A na DC) i Hey
(B na DC), mamy także możliwość zagrania na gitarze czy bębnach,
są także momenty w których postacie śpiewają zwrotki jakichś
japońskich piosenek ;). Oprócz tradycyjnego trybu story mode dla
jednego gracza dodano kilka bajerków jak np. możliwość zmiany
ciuszków naszej ponętnej panienki (jest w czym, wybierać, zwłaszcza
jeżeli choć raz ukończymy grę) można także przeczytać
historie występujących w grze postaci (niestety nie dla nas
Polaków, wszystko jest po Japońsku) jest także możliwość
zagrania w dwóch (!) wedle takiej zasady że gracz nr.1
odpowiedzialny jest za ruchy laski, natomiast pan z nr.2 wypowiada
kwestie mówione (całkiem ciekawy pomysł, ale potrzeba dwóch równorzędnych
graczy) Na koniec pozostaje dość ciekawy tryb (w pewnym sensie
bonusowy) w którym powtarzamy sekwencji bohaterów z części
pierwszej z tym że nie możemy popełnić żadnego błędu - jeśli
takowy popełnimy rozgrywka rozpoczyna się od początku (dla mnie
Hard - Core). Teraz nieco szerzej opowiem wam jak wygląda samo
przechodzenie etapów; Gra przypomina renderowane demko - w którym
tylko w niektórych momentach dostajemy kontrole nad Ulalą, aby
powtórzyć daną sekwencję klawiszy (coś na styl Quick Time
Events z Shenmue) na końcu przeważnie należy wcisnąć przycisk
odpowiedzialny za strzał likwidujący ufoka (Chu) lub też ratujący
zniewolonych ludzi (Hey). Poziomy są bardzo zróżnicowane, a
niektóre sekwencje do powtórzenia niezwykle trudne (nie dość,
że trzeba zapamiętać ciąg ruchów to jeszcze należy wykonać
je w odpowiednim rytmie!). Przechodząc kolejne etapy można się
natknąć się na wiele postaci występujących w poprzedniej części
gry (np. Pudding czy Michael Jackson) na końcu, których czeka na
nas zawsze trudny boss. Poziomów w grze jest 6, wbrew pozorom gra
nie jest liniowa!. Ponieważ od tego jak dobrze nam będzie
"szło" zależą późniejsze serie ruchów zadawane
przez naszych wrogów. Co ciekawe momentami nawet Ulala po
wykonaniu dobrze bądź też źle danej sekwencji klawiszy podąża
różnymi drogami (łatwiejszą lub trudniejszą rzecz jasna) Za
każdy dobrze wykonany "taniec" dostajemy punkty w
postaci oglądalności TV w procentach, jeśli popełniamy błędy
procenty te nie ubłagalnie spadają ;(. Każdy Poziom dzieli się
na kilka pod-etapów, na końcu, których mamy mały bonus - jeśli
go dobrze wykonamy dostaniemy pokaźną liczbę "oglądalności".
Oprawa graficzna nie powala, ale ze względu na kiczowaty design
ciuchów i wystrój lokacji (lata 70, wmieszane w kosmiczny
klimat) może zauroczyć, tym bardziej że żywa kolorystyka pieści
organ wzroku. Specyficznie aczkolwiek bardzo w porządku poruszające
się postacie (plastikowe) wywierają pozytywne wrażenie, szczególnie,
gdy Ulala ciągnie za sobą oswobodzoną świtę - grupowe popisy
z przytupami, oklaskami i obrotami, rozpalają do czerwoności. Zaś
muzyka... uderza w klimat muzyki Funky, wspaniale komponuje się z
obrazem. Czas na podsumowanie, gra wbrew pozorom nie jest łatwa -
Wczucie się w rytm wciskania klawiszy zajmie wielu z was naprawdę
sporo czasu, przez co większość może odstawić tą gre na
dobre, jednak ci, którzy wytrwale będą ćwiczyć nie pożałują.
Gra ta należy do mojego gorącego TOP 10 na DC, którą przeszedłem
całą ze 3 razy i co ważne jestem gotów do niej powrócić w każdej
chwili, aby zagrać choć raz... Jest to pozycja kultowa – ale,
niestety nie dla wszystkich.
Sciągnij tapety.... [1024 X 768]
Obejrzyj prezentację
filmowe:
[Film
1] [Film
2] [Film
3] [Film
4]
Kody:
"Bonusowe Stroje"
Zagraj w Rez`a i zapisz stan gry, użyj sejwa
podczas gry w SC5P2, aby odblokować 12 nowych strojów (podobnie
możesz zrobić z pierwszą częscią gry)
"Kontrolę przejmuje komputer"
Wciśnij Start aby zpauzować grę, a następnie
przytrzymaj L+R teraz wstukaj; B,B,Góra,Lewo,A,Lewo,A,Lewo,A
|
|