RECENZJE
Street Fighter III: 3rd Strike [ by Cody
]
|
W koncu jest !
Trzecia odslona Street'a 3. I jedyne slowo jakie od razu nasuwa sie na mysl to - rewelacja. W rzeczy samej, gra jest swiezutka i bardzo miodna. W przeciwienstwie do swoich poprzednikow z 3 w tytule, ta zostala wyprodukowana na przelomie 1999 i 2000 roku.
Poczatek jak zawsze ukazany jest w postaci animowanego intra. Tu jednak wyglada to bardzo fajnie, poniewaz naszym oczom ukazuja sie oryginalne i profesjonalnie wykonane szkice postaci. Takze od samego poczatku dostrzegamy roznice w muzyce z
intra, ktora przeszla metamorfoze z japonskich treli na typowy
hip-hop. Zreszta poczatkowy utwor idealnie pasuje do intra, a to za sprawa wypowiadanych slow -
"Street Fighter ya', Third Strike ya'..." i tak dalej. Jednym slowem-dobre wrazenie juz na
wejsciu.
Dalej dostrzegamy opcje, o ktorych dawniej moglismy tylko pomarzyc. Mowa o
'Network' i 'Replay'. Pierwsza sluzy do gry po sieci, ale my bedziemy musieli raczej poczekac na wersje
niekrzaczkowana. Za to ta druga daje nam mozliwosc zapisania na VMS naszej walki, a nastepnie delektowania sie nia do woli.
Zreszta, cale menu glowne prezentuje sie teraz calkiem inaczej. Napisze tylko, ze nie jest juz takie prymitywne :-))
Oczywiscie nowa czesc Street'a nie obeszla by sie bez nowych postaci. Od razu kazdy SF-fan
zauwazy, ze nastapil oczekiwany przez rzesze fanow powrot panny Chun Li.
Mysle, ze wiele osob razil brak starych, dobrych postaci w poprzednich 3-kach. Teraz juz chyba nikt nie bedzie
narzekal. Reszta 'nowych', to musze przyznac z podziwem, swietne posuniecie
tworcow. Teskniacy za Guile'em dostana Remy'ego, ktory poza tym, ze wyglada jak $%#@^, to sposobem sterowania i walki przypomina tamtego amerykanca (no moze jest troche wolniejszy). Dalej mamy
Makoto, mloda adeptke dojo, walczaca spektakularna odmiana karate
(czegos takiego jeszcze nie bylo!!), goscia o nic nie mowiacym imieniu
(nick'u) Q, ktory przypomina jakiegos morderce z krwawych horrorow
(Hallowen, Friday 13th), a takze mutanta Twelve, ktory z cala pewnoscia wzorowany byl na Glacius'u z KI-przyjemniaczek potrafi zamienic swoje cialo w bron (np. rece w topory, ostrza). Wszystkie nowe postaci mozna chyba uznac za bardzo odswiezajace ten, jakze juz przykurzony beat'em up.
Warto tez dodac, ze autorzy potraktowali powaznie swoje nowe twory, czego dododem jest bogactwo klatek animacji poswieconych na nie. Wystarczy przyjrzec sie chociazby Makoto-co za animacja !! Chyba bede musial to powtorzyc (ale animacja !!), poniewaz cala gra obfituje w bardzo plynne 60 k/s. Czegos takiego jeszcze nie było. Dopiero teraz ma sie w pelni
wrazenie, jakby czlowiek gral na automacie (a jak dojdzie do tego 30 calowy TV)-czad !
Tla, mimo ze 2D, reprezentuja najwyzszy (tak, tak) poziom grafiki rysowanej. Pieknie narysowane-stary shintoicki cmentarz w nocy, przy pelni
ksiezyca, a przy tym bogate w detale jak np. spadajace owoce z drzew, czy podskakujace z podlogi puszki, podczas upadku goscia z
wysokosci. To naprawde robi wrazenie. Aby zauwarzyc skok jaki nastapil od czasu SF3:DI, trzeba dysponowac obiema grami, co jednak jest juz teraz
zbedne, poniewaz Third Strike jest juz z nami !! Po prostu uwierzcie mi na
slowo.
Warto wspomniec tez o takich, w sumie bardzo przyjemnych, dodatkach jak np. oceny, ktore otrzymujemy po kazdej walce i po ukonczeniu gry. Oceny te (od najlepszej A do kiepskiej E) obrazuja nasze umiejetnosci w ofensywie, defensywie, a takze uzywaniu Super
Art'sow. Koncowej ocenie podlega rowniez czas, punktacja i ilosc kontynuacji, ktorych potrzebowalismy do ukonczenia zabawy. Milo jest zobaczyc znowu legendarny juz bonus-rozbijanie samochodu terenowego. Niby nic wielkiego, a cieszy :-))
Muzyka ulegla znacznemu urozmaiceniu, a to dlatego, ze kazdy track zostal zmiksowany do trzech wersji. A kazda aranzacja rozni sie od siebie kilkoma elementami. Zmienil sie takze lektor, ktory w tej czesci jest po prostu bezbledny
("Prepare strike, now !"). Sposob w jaki wypowiada te kwestie, pasuje wkoncu do serii Street
Fighter.
Na koniec chcialbym wspomniec tylko to, ze pomimo ze gra jest super i w
ogole, to Capcom mogl oszczedzic troche naszej kasy i wrzucic ja na GD-Rom'a razem z pozostalymi dwoma i zatytulowac-Street Fighter 3
Trilogy. Ale poki pieniadz rzadzi swiatem, tak sie nie stanie.
Zdaniem
M@jka:
Absolutny
majstersztyk!!, IMO najlepsza bijatyka 2D ever!. Przepiękna
animacja, łączone super-comb`a (potrójny 27 - hitowy killer
Ken`a rządzi! :) i świetny sound-track - niemam najmniejszych
zastrzeżen do tej gry. (no może trochę brakuje mi reszty starej
ekipy...) MOJA OCENA 9.5/10
|
|