RECENZJE
Shadow Man [ by Konrad
]
|
W Shadow Man kierujemy niejakim Mike'em
Leroi, 32 letnim Nowo Orleanczykiem. Koles byl zwyklym szarakiem , pracowal jako
taksowkarz. Pewnego razu gang chuliganow napadl na niego i jego
rodzine. Przezyl tylko Mikel, ledwo wyszedl ze spiaczki. Po przebudzeniu, jego
przyjaciolka, kaplanka Nettie wytrenowala go w na zabojce. Teraz Mikel juz mogl sie zemscic na swoich oprawcach. Porusza sie po dwoch swiatach - zywych i
umarlych. Na stronie "jasnej" pomaga mu Nettie, w "ciemnej" Jaunty (stary waz w kapeluszu). Mikel musi zatrzymac
zlo. Ma coraz mniej czasu. Do wladzy doszla tzw. "piatka"
demonow. Musi ich zniszczyc, aby dotrzec do "legionu" -najsilniejszego diabla. Nie trzeba chyba
mowic, ze Legion planuje urzeczywistnic biblijna apokalipse. To tyle o fabule.
Jak juz po tym wstepie widac, gra jest osadzona w bardzo mrocznych klimatach. Tak jest w
rzeczywistosci. Wszystkie lokacje z drobnymi wyjatkami sa ciemne, musze przyznac ze dosc mocno rozjasnilem obraz na moim TV, bo przy standardowych ustawieniach malo bylo
widac. Shadow Man laczy w sobie elementy gry przygodowej i gry akcji. Mozna go przyrownac to Tomb
Raider'a, choc to zdecydowanie inny klimat. Chodzimy, biegamy, rozwiazujemy zagadki, do tego uzywamy roznych broni, np. pistolet, czy karbinki
Uzi. Do tego dochodza jeszcze rozne mozliwosci ruchowe, np. kucanie, skakanie, podciaganie sie na jakas skalke czy murek, przechodzenie nad przepascia trzymajac sie liny
rekoma. Bardzo to znowu nasuwa skojarzenia z TR. Sterowanie postacia w sumie mi sie podoba. Mam zastrzezenia do obracania
sie, chlopek robi to troche pokracznie, czasem tez zamiast podciagnac sie na jakas polke do
gory, koles od niej odskoczy w tyl (ale to pewnie moje lamerskie umiejetnosci manualne i zle cos nacisnalem :-)
Leroi posiada zdolnosci kaplana voodoo. Ma calkiem fajego misia nadzianego szpilkami, za pomoca ktorego teleportuje sie w dowolnym momencie pomiedzy swiatami (czy ktos mowi o Soul reaver ? :-)
Rozwalamy oczywiscie cale hordy przeciwnikow: psy, truposze, zombiaki bez glowy i jeszcze jakies inne kosmate
swinstwa. Po zabiciu bestii, pojawia sie w jej miejsce energia, ktora po zebraniu podreperowuje stan zdrowia
Mike'a. Walki sa dosyc trudne, szczegolnie przy uzyciu pistoletu. Na jednego zombiaka (tego
najslabszego) trzeba z 6-7 strzalow (nie liczylem, ale cos kolo tego), a pozniej jest tylko trudniej. Szczegolnie jak napadnie cie holota cala, np.
psow. Wtedy masz male szanse na wyjscie calo z opresji. Wlasnie pod wzgledem trudnosci uwazam Shadow Mana za gre trudna, latwiej mi sie gralo we wspomnianego Tomb
Raidera.
Warto nadmienic, ze gra jest olbrzymia. Teren dzialania jest bardzo
rozlegly, mnostwo watkow, zakrecona fabula, to wszystko sprawia, ze w Shadow gra sie naprawde
dlugo. Podam dla lepszej orientacji, ze po ponad 20 godzinach ciaglego grania, bylem juz blisko 1/3 calosci gry :-) Spytacie skad to wiem ? Ano genialny nie jestem i zdarzalo mi sie zajrzec do opisu gdy sie gdzies zacialem (a zdarzalo sie to calkiem czesto :-). Tam tez widzialem ile jeszcze przede mna
zostalo. W tej chwili jestem mniej wiecej w polowie gry. Warto tez
wspomniec, ze tytulek ten posiada duzo mozliwych drog przejscia. Mozna pojsc tedy, albo tedy..albo moze
tamtedy.. :-)
Co do oprawy A-V to jestem mile zaskoczony. Grafika co widac na screenach prezentuje sie
wysmienicie, przede wszystkim rzuca sie w oczy wysoka rozdzialka, ostrosc detali, ladne rozmycie tekstur. Piksela w tej grze nie
uswiadczysz, ale to chyba juz zadna sensacja - to na DC standard. Drobnym mankamentem sa przyciecia grafiki. Nie mam tu jednak na mysli zwalniania (gierka jest
plynna), tylko tak jakby cd-rom na pol sekundy co jakis czas sie
zacial. Dziwna sprawa, dzieje sie to nawet na malo skomplikowanej przestrzeni i to bez
przeciwnikow. Chyba to wpadka programistow, nie brak mocy sprzetu. Jednak mozemy ja spokojnie
pominac, bo jest malo znaczaca i nie przeszkadza w zabawie.
Oprawa dzwiekowa to takie psychodeliczne akcje. Jakies skowyty, szum rzeczki, grzechotki
Voodoo. Muzyka jest skapa, prosta. Czesto jest wyciszona na rzecz zlowieszczych
odglosow. W sumie nic specjalnego, ani nic zlego.
Shadow Man bardzo mi sie podoba. Jednak zanim go kupisz zastanow
sie. Pomysl czy podobal ci sie Legacy Of Kain (Psx), pomysl czy lubisz jej druga czesc czyli Soul
Reaver. Jesli tak, to nie ma mowy zebys sie na Shadow Manie
zawiodl. Jednak gdy jest inaczej - daj sobie spokoj z Shadow. Chyba tu Ameryki nie odkryje, jak powiem, ze to gra raczej dla specyficznego odbiorcy. Po prostu trzeba lubic te klimaty. Jak nosisz dlugie
wlosy, ubierasz sie na czarno i sluchasz death metalu (sory, ale to nie ja, ghe he :-) to prawie pewne, ze wkrecisz sie w ten produkt
nieslychnie. Jesli nosisz dresy do mokasynow i sluchasz disco (to juz blizej mnie :-))) to sa wielkie szanse, ze gre rzucisz w kat po 10 minutach
(sa wyjatki :-) Tak wiec: decyzja nalezy do ciebie. Osoby glosujace na tak proszone sa na strefe
zolta, osoby na nie proszone sa na strefe niebieska :-))
|
|