RECENZJE
Sonic Adventure 2 [ by Barth
]
|
KRÓTKI WSTĘP
Mimo,
że minęło już trochę czasu od wydania drugiej części Sonica,
postanowiłem napisać jej recenzję, aby uświadomić nieuświadomionych
:).
CO,
GDZIE, JAK???
Czyste
niebo, widać na nim tylko wojskowy helikopter. Pilot melduje
bazie, że złapany jeż jest na pokładzie. Nagle przez drzwi
wyskakuje Sonic, łapie się odstającego kawałka metalu, odrywa
go, po czym stając ma nim jak na snowboardzie skacze kilka tysięcy
metrów w dół. Na razie wie tylko, że musi uciekać!
Jak
widać gra rzuca nas od razu na głębokie wody, Nie mając o
niczym pojęcia mamy się dowiedzieć, kto, gdzie i jak nas wrobił.
Fabuła jest doroślejsza od tej w poprzednich częściach. Jest
wiele zaskakujących elementów, oraz nagłych zwrotów akcji, która
zresztą jest bardzo szybka(jak na maskotkę SEGI przystało). Może
nie przypadnie ona do gustu każdemu, ale potrafi przykuć do
telewizora(sam wstawałem o 4 rano żeby tylko pograć i zobaczyć,
co będzie dalej :) ). Samo dodanie dwóch nowych złych(„Shadow
the Hedgehog” i „Rouge the Bat”)powinno mówić samo za
siebie. Gwarantuje własnym życiem :).
OBRAZKI, CZYLI
KILKA SŁÓW O GRAFICE
Walnę
prosto z mostu, grafika jest... PIĘKNA. Modele wspaniałe,
tekstury wyśmienite(bardzo ładny efekt wody), nic nie chrupie,
ani się nie dorysowywuje. Jednym słowem same superlatywy. Na swoje drodze
spotkamy dużo ładnie(i przede wszystkim z głową)
zaprojektowanych leveli. Przeciwników jest wiele rodzajów, ale
SONIC TEAM nie pokusiło się o stworzenie geniuszy, więc atakują
zazwyczaj w grupach. Mówiąc o przeciwnikach nie można zapomnieć
o Bossach. Są oni bardzo dobrzy, w miarę trudni i trzeba przy
nich trochę pogłówkować. Na pierwszy rzut oka widać nowy
design postaci. Teraz wyglądają one doroślej, mają ostrzejsze
rysy. SEGA chyba postanowiła, że ich maskotka będzie dorastać
razem z graczami.
CO
NAM W DUSZY GRA, CZYLI DŹWIĘKI
Dla większego zrozumienia podzielę je na:
·
Odgłosy(czyli dźwięki
wydawane przez postacie i otaczające je świat)
·
Muzykę(czyli to, co nam
przygrywa w tle)
Odgłosy
w SA2 wydadzą się znajome wszystkim, którzy grali w poprzednie
części „Ponaddźwiękowego”. Są sympatyczne i nie wyobrażałbym
sobie innych, ale(zawsze jest jakieś ale)niektóre z nich
denerwują.
Muzyka,
hmm... ta jest dobrana wyśmienicie. Rock dla Sonica, śmieszne
muzyczki dla Tailsa, Rap dla Knucklesa, mroczny rock dla Shadowa,
techniczne brzmienie(nie mylić z Techno) dla Eggmana/Robotnica i
lekkie wokale dla Rouge.
Słucha się tego bardzo dobrze, a niektóre z nich wręcz
dopingują do dalszej gry (muzy w „Green Forest” i „Final
Hazard” rządzą).
NIEMA
RÓŻY BEZ KOLCÓW, CZYLI BŁĘDY
Mimo,
że przez cały czas chwalę tę grę to nie jest ona idealna(jest
tylko bardzo dobra :) ). Posiada kilka nieznaczących błędów w
grafice(czasem jakieś przekłamanie)i kilka denerwujących odgłosów.
Jednak największymi błędami są: odtwórczość i długość
gry(ok. 18 godz.), brak osobnego scenariusza dla każdej postaci(są
tylko 3: HERO, DARK i LAST?)Jednak ilość dodatków całkowicie
to rekompensuje. Ja gram już ponad 130 godz. i jeszcze
wszystkiego nie odkryłem(jeszcze mi się nie znudziło, a raczej
należę do ludzi niecierpliwych). And that’s all folks, jak to
ktoś kiedyś mawiał, więcej błędów nie uświadczycie.
TO
JUŻ JEST KONIEC, NIEMA JUŻ NIC
W sumie to życzę każdemu możliwości zagrania w tę
grę, opłaca się. Jeśli nie będziecie wiedzieć, jaką grę
kupić, walcie po SA2 śmiało, plus jest to obowiązkowa pozycja
dla fanów platformówek. Szkoda, że DreamCast zaliczył zgona,
bo mogłaby wyjść na niego następna część Sonic Adventure,
żyć nie umierać.W skali 10 na 10 dostałabym
Zdaniem
M@jk`a
Pamiętam
jeszcze, gdy na stacji TV – GameNetwork, zapuszczano
mega-killerski trailer z SA2 (1 etap z udziałem Sonic`a) tak się
zgrzałem na tą gierkę że po prostu musiałem ją mieć.
Niestety gra momentami zawodzi…, choć wolę Knuckles`a od
Sonica, to muszę przyznać, że jego etapy strasznie irytują,
niby fajnie, że za każdym razem mamy losowe rozmieszczenie
emeraldów/kluczy, – ale ludzie jak oni to ukrywają!!!,
Praktycznie każdy taki etap można przechodzić nawet z 2-3
godziny kręcąc się idiotycznie w kółko. W sumie najbardziej
do gustu przypadły mi rzecz jasna poziomy Sonica/Shadowa –
bo tam właśnie gra pokazuje całego speed`a (stałe 60FPS!) i
zarazem "power of DC". Miłym dodatkiem są mini-gierki
oraz swoista hodowla chao`sów. Jest bardzo dobrze ale mogło być
lepiej… (i dłużej!)
Moja
Ocena 8.5/10
|
|