RECENZJE
Tokyo Extreme Racer [ by Falcoon
]
|
Jest to niezbyt nowa gra, ale warta uwagi. Jak wiadomo jest to
racer, ale nie taki znowu klasyczny. Gra ma cos z serii Gran Turismo na
Psx. A to dlaczego ?? Z jednego powodu.. Scigamy sie za kase, a potem kupujemy nowa bryke i ja
tuningujemy. Od razu mowie, ze ta gra nie przypadla mi do gustu. Jest kilka tego przyczyn. Ale o tym
pozniej. Gra w Japonii ukazala sie pod nazwa Tokyo Xtreme Racer i zrobila tam niezla
furore.
1.GRAFIKA
Grafa w THC (TXR w Japonii) jest dosc dziwna. Dziwna to nie znaczy
zla. Po prostu jest inna od tych jakie widujemy w innych grach na
decka. Grafika bardzo przypomina te z GT 2000 na PS2. Oczywiscie nie mowimy tu o ilosci
szczegolow, dopracowaniu, itp. W tych kategoriach produkt Polyphony na PS2 jest zapewne bardzo duuuzo lepszy. Ale sama grafika jest podobna. Oczywiscie standard:
high-res, oraz plynnosc az do bolu. Ale to przeciez dobrze ;-) Bardzo w grze podobaja mi sie latarnie uliczne. Sa bardzo realistyczne i troszke przypominaja te z Unreal'a na PC. Co jeszcze mozna powiedziec ?? Otoczenie nie zachwyca zroznicowaniem a to z tego powodu ze jest tylko jedna trasa, ale o tym
pozniej. Takze nienaganne sa odbicia w karoserii samochodow. Co do samych modeli (czyt. wykonanie i odwzorowanie) samochodow to sa
niezle, ale nie rewelacyjne (gorsze niz w SR2). A to z jednego powodu, tworcy chyba zapomnieli o czyms takmim jak PROPORCJE. To jest bez sensu. Jezeli w samochodzie sportowym mamy kola jak od traktora URSUS ;-) Jezeli ktos zna sie na samochodach to od razu zobaczy
bledy. A jezeli nie, to nie bedzie mu to przeszkadzac... Nie ma co opisywac otoczenia, bo praktycznie go nie ma. A to dlatego ze scigamy sie na autostradach zawieszonych kilkanascie metrow nad ziemia. I oprocz tla nic prawie nie
widac. Jak widac na razie gra niczym nie zacheca. Przejedzmy kilka okrazen moze cos sie zmieni ??
2.GRYWALNOSC
Wkladamy plytke to napedu i czekamy... Pojawia sie niezbyt mile dla oka menu (czy ci ludzie znaja inny kolor niz szary ??). Wybieramy jedna z opcji. Czas na wybor samochodu i tutaj wielka klapa !! Dlaczego ?? To nie sa licencjonowane auta !! Oczywiscie kazdy rozpozna
Subaru, Toyote czy Lexusa, ale co z tego, nie o to chodzi, zeby oszczedzac na
licenacjach. To daje grze W I E L K I minusik ;-) Nastepnie kolor oraz rodzaj przekladni
(manual albo auto) klikamy ok i co ??? Jakas krotka historyjka (dokladnie: wytlumaczenie zasad rozgrywki) i ruszamy ??? Czy mi sie zdaje czy cos ominelismy ? Tak !! W tej grze nie mozemy wybierac tras bo jest TYLKO jedna !! A co to za trasa ? Wczesniej wspomniana autostrada w
Tokyo. Zaczynamy z marszu czyli ze startu lotnego. Jezdzimy sobie po autostradzie, jezdzimy i
jezdzimy, az spotykamy na drodze samochod, nad ktorym widnieje pewien znaczek. Podjezdzamy blizej i mrugamy
swiatlami. Jest to zaproszenie to wyscigu o kase [Mi sie ten motyw bardzo podoba :-), przyp. - Konrad]. Koles sie zgadza lub nie. Jezeli tak, to scigamy sie na pewnym odcinku. Kto wygra zbiera cala
kase. Nastepnie kupujemy nowa bryka jakis tuning i znowu na droge i tak w kolko. Jeszcze jedno, fizyka jazdy jest do kitu. Te samochody zachowuja sie jak kartony papierowe na lodzie. Tak nie wyglada gra, ktora ma zrobic furore w Europie... Mimo tego gra moze znalezc swoich
zwolennikow.
3.DZWIEK
Tu nie ma co sie rospisywac, a to dlatego ze tu prawie nie ma muzuki w tle. A jezeli juz jest to prawie jej nie
slychac. Sprawa dzwiekow ma sie troche lepiej. Mamy piski opon, szarpany metal podczas
zderzen, ale to stanowczo za malo. I to chyba na tyle...
|
|