RECENZJE
Tomb Raider: The Last Revelation [ by Shakkall
]
|
Hmmmmm,
mam dylemat. Coś mnie tkneło by napisać recke gry pt. Tomb
Raider 4: The Last Revelation. Gra została wydana jakiś czas
temu przez Eidos, jest ona z założenia portem z PC. Ja, jako
zagorzały fan TR i tpp w ogóle, nie wiem czy mam oceniać tę grę.
Przez pryzmat czasu, kiedy to grałem jeszcze na psx, czy mam
oceniać tę grę jako port czy za całokształt? Heh, już wiem.
Zrobię wszystko naraz :PPPP.
Heh, pamiętam zamieszchłe czasy, początki PSX'a. Wtedy to
pojawiła się grapod tytułem "Tomb Raider". Jest ona
po dziś dzień (jak dla mnie) przedmiotem kultu, synonimem
ogromnej grywalności, wspaniałej przygody. Niestety,
następne czści (2 i 3) żerowały, jak takie sępy, na popularności
części pierwszej. Tak więc, gdy w moje łapki wpadła czwarta
część tej gry, targały mną obawy. W końcu zapuściłem ją
na moim DeCeku. Standartowe logo Eidos ukazało się mym oczom, od
lat towarzyszące Larze Croft. Menu to lekka
odmiana od poprzednich części. W tle kamera penetruje jakieś
tam korytaże,muzyczka buduje klimat. Okej, zapuszczamy grę właściwą.
Jak wiadomo, seria Tomb Raider jest utrzymana w konwencji TPP. Tak
jest i tutaj. Okazuję się, że swoistą misję treningową
musimy odbyć jako 16-letnia Lara Croft. Niezle,
niezle. Po przejściu treningu trafiamy do gry właściwej, gdzie
to nasza bohaterka jest już dużo starsza. Terenem naszych działań
będzie Egipt, na terenie którego nasz bohaterka jak zwykle musi
odnaleźć jakiś tam artefakt. Do naszej dyspozycji oddano duży
wybór broni, m.in. Shotgun, Colt z celownikem, kusza itp. Lara,
jako że nie jest głupia, ma także prawo jazdy i w trakcie gry
ma okazje poruszać się Jeep'em. Na każdym poziomie
porozmieszczane są sekrety, za zebranie których nic, poza
satysfakcją nie mamy. raz po raz rozgrywka jest przerywana
wstawkami FMV, całkiem niezłymi. Fabuły nie będę zdradzał,
by nie psuć radochy z grania, powiem tyle że głównym "złym"
jest Von Croy, mentor Lary z dawnych czasów. Przejdzmy może
do wykonania.
Grafika jest całkiem, całkiem. Na postać Lary, developerzy nie
szczędzili poligonów, co widać tu i ówdzie :))). Niestety, dużo
gorzej wyglądają ludzcy przeciwnicy, Są po prostu troszkę
"kwadratowi". Mówię ludzcy, bo w grze występują także
różnengo rodzaju trupy, mumie. Te są wykonane ok. Jakość
tekstur także nie pozostawia wiele do życzenia. Są wyrazne i
dokładne. Cieszą oko. Całości chodzi w wysokiej rozdziałce i
jest pociągnięta anti-aliasingiem, co eliminuje "ziarnistość"
obrazu znaną z wersji PSX.
Plansze są wykonane klimatycznie, można odnieść wrażenie, że
jesteśmy w Egipskim grobowcu. Engine także raczej się wyrabia,
chociaż zdarzały się przycięcia. No ale ogólnie jest ok.
Muzyka. Muzyka jest integralnym czynnikiem budującym klimat w tej
grze. W tle przygrywają typowe, Tomb Raider'owe kawałki. Głos głównej
bohaterk także jest niczego sobie. Wystrzały i inne odgłosy także
są niezłe.
Podsumujmy, dostaliśmy na DeCeka 100% konwert. Żadnych bonusów,
dodatkowych plansz czy broni. Kompletnie nic. Grafika, choć
ostra, to potrafi zwolnić.Fabuła także nie należy do
najoryginalniejszych, ale trzyma poziom. Jeśli lubisz przygodówki,
to łykaj śmiało. Warto. Jeśli jesteś fanem TR, to na pewno
się nie zawiedziesz, ta gra jest lepsza od poprzedników. Ma swój
klimat. Gra się dość długo, około 20 godzin za pierwszym
razem. Szkoda tylko, że jest na jeden raz. Nie chce się do niej
wracać, a to za sprawą braku bonusów.
Szkoda. Mimo to polecam.
Zdaniem M@jk`a:
Pierwszy Tomb Raider był w pewnym sensie rewolucją -
wprowadził do życią mega-grywalny gatunek gier - TPP (tzn. przygodówki
z widokiem z trzeciej osoby) kolejne części były zaledwie klonami
tejże pierwszej i zarazem najlepszej z części wprowadzających
jedynie małe usprawnienia np. w wyglądzie Lary lub dodatkowymi brońmi
czy też pojazdami jakimi naszą piękność się mogła poruszać,
heh do dziś z resztą w moim klimatycznym pokoju wisi (i wisieć będzie)
plakat Lary... MOJA OCENA 7
|
|