Mimo dużej ilości gier trudno dziś o naprawdę dobrą grę, ale jeszcze trudniej o dobra grę w piłkę kopaną. Najnowsza propozycja na DC-ka próbuje naprawić ten stan rzeczy. Ale czy ma szanse na miejsce w DC-kowych annałach?

Oferta piłek kopanych na DC nie jest wcale mała (SEGA WORLDWIDE SOCCER EURO EDITION, UEFA STRIKER, VIRTUA STRIKER 2) no i omawiana UEFA DREAM SOCCER. Wydawało by się, że jest w czym wybierać a jednak nie, nie i jeszcze raz nie. Osobiście nie widziałem wszystkich tych tytułów ale jak widziałem jak kolesie się krzywili na niektóre z nich to i grać mi się odechciało. Z tym większą radością sięgnąłem po UEFA DREAM SOCCER.

Od tamtej pory (gdy po raz pierwszy uruchomiłem grę) minęły już ze dwa miesiące. Myślicie, że tak długo grałem. Nic podobnego – tak długo właśnie nie grałem. Ale do rzeczy. Zrobiłem ze 3 podejścia. Na początku, na drugi dzień i po kilku tygodniach. No i co? No i niewiele z tego wynika. Ale .... ale może po kolei.

Grafika jest całkiem dobra choć na DC mało która jest słaba :). Kolorowe menu, kolorowy stadion, zawodnicy przypominający zawodników, trawa, trybuny – generalnie wszystko OK. Zawodnicy jak już wspomniałem całkiem poprawni. Nie powalają na kolana ale jednak są OK. A propos zawodniczki tez są!!! ... chociaż słabo widać czy są OK. :), a poza tym baby powinny siedzieć w domu a nie brać się za męskie sprawy.

Dźwięk poprawny. Co może być ciekawego w odgłosach kopanej piłki? Publika raczej standardowa – coś sobie tam krzyczą ale i tak nikt tego nie rozumie tak samo jak komentatora. Gość mówi coś po angielsku, choć za rozmowny to on nie jest no i nudny w dodatku. Żadnej ekspresji czy zainteresowania – jakby gadał coś pod nosem. Muzyczka, która się pojawia w tle nie przeszkadza ale i nie zachwyca. A szkoda bo FatBoySlim w Fifie’99 był coooooooooool. Co komu szkodziło wstawić jakiś coolowy kawałek? Ano kasa – chłopaki za oszczędne chciały być to teraz mają!

Grywalność. Hmm........... i tu się zaczynają schody. Mnóstwo różnych opcji i wodotrysków a to co się naprawdę liczy to miód, a tu miód ktoś „wszamał” i to pewnie z połowę słoika. Trzy razy podchodziłem i nic nie zaiskrzyło. Pewnie się czepiam i za mało razy próbowałem. Fakt, fanatykiem nie jestem ale przy takiej FIFIE’99 spędziłem parę tygodni i było duuuuuużo lepiej. Zawodnicy są trudni w manipulowaniu. Gubią piłkę, a jak przyjdzie do strzału to zanim się złożą to przeciwnik dawno już z nią przebiegł pół boiska. Pewnie znowu myślicie, że się czepiam. Dobra są fajne szczegóły – mnóstwo opcji, możliwości rozgrywek w trybie arcade i traditional, ustawienia grafiki, kamer itd. A najbardziej mi się podobała czerwona piłka na zaśnieżonym boisku. A najmniej brak prawdziwych nazwisk. Zamiast tego są jakieś podobne jakby wymawiał je Anglik nałogowy „jabolaż” – Znacie takich Seemun, Beckum ???
Niestety UEFA DREAM SOCCER mimo wszystkich swych zalet a zwłaszcza tych wątpliwych jest tytułem dla maniaków gatunku. Daleko mu choćby do FIFY czy ISS. I nie pociesza fakt, iż być może jest to najlepsza obecnie piłka na DC bo z czego tu się cieszyć. Jest jeszcze jedna możliwość – uda mi się wreszcie strzelić gooooooola i wtedy będę mniej krytyczny ale póki co pewnie gra powędruje na półkę i znów zakurzy się nieco aż zapomnę o ohydnym gameplayu. Gdyby nie ten znaczący mankament reszta wydaje się całkiem sensowna.

Podsumowanie:Ciężko o dobre gry choć są wyjątki – samochodziarze mają MSR, skejci – THPS 2, rollerzy – Jest Grind Radio a tenisiści Virtua Tennis. A piłkarze? .... maja się dobrze (bo nasi wygrywają) i zazdroszczą „blaszakom” i „szarakom”. A właśnie może tenis albo deska – to wciąga!!!

UEFA DREAM SOCCER jest przeciętna, choć z braku lepszych nie ma innej możliwości. Albo wydać kasę i się męczyć albo czekać na lepsze czasy w nieznanej przyszłości. Ocena 5,5 to kompromis pomiędzy ładną oprawą a brakiem miodu.