RECENZJE
Resident Evil: Code Veronica [ by Hunter
]
|
Spokój po śmierci...
"Na wyspie gdzieś na oceanie Umbella Corporation knuje się kolejny plan stworzenia nowego wirusa, który zamienia ludzi w zombie...I wszystko by było w porządku gdyby nie
Cleary Redfield... Która przybywa na tą wyspę całkowicie przypadkowo w poszukiwaniu swojego zaginionego brata Chrisa..."
Tak mniej więcej prezentuje się powód powstania specjalnej części RE na DC z podtytułem, Code Veronica.
Owa część nie jest opatrzona numerkiem, ponieważ jest to alternatywna część serii.
Po co zombie męczą...
Dreamcast dał programistą z Capcom nowe pole do popisu po kilku częściach z PSXa gdzie to seria miała swój początek.(a tak naprawdę to zaczęła się na Sega
Saturn). Możliwości graficzne, jakimi dysponował DC były bardzo duże i o wiele większe niż te na PSXe, więc twórcy mogli popuścić wodzę fantazji i rozwinąć swe skrzydła. Efekt jest piorunująco dobry. Ale wróćmy do samej gry, Cleary Redfield przybywa na ową wyspę w poszukiwaniu swojego brata Chrisa, który zaginął po wydarzeniach z pierwszej części (Cleary szukała go również w drugiej części RE ).
Poruszamy się nie tylko po owej wyspie, lecz również po Alasce gdzie Umbella ma swoją tajną siedzibie!!
Ładny pan ząbiak...
Jedno trzeba przyznać grafika w grze jest przepiękna a lokacje ociekają detalami, otoczenia jest całkowicie wygenerowane w 3D i nie ma już bitmapowych teł, co daje większe wrażenie wizualne. Po przejściu gry otwiera się nowy tryb w którym można grać w widoku FPP !! Środowisko 3D daje również większy realizm, poruszająca się lampa rzuca światło na stojące na stole przedmioty, co piorunuje gracza i zachwyca, przeciwnicy są bardzo dobrze wymodelowani jak i postacie zawarte w fabule!! Najzwyczajniej w świecie RE w końcu zaczął ewoluować do przodu a nie stać w miejscu, jak poprzednie części.
GRRRRrrrrrr....
Co do dźwięku trzeba przyznać oskara głosy postaci są dobrane perfekcyjnie i całkowicie pasują do otaczającej je sytuacji. Odgłosy otoczenia dodają lekki dreszczyk, gdy to do pokoju wchodzimy słysząc szybkie dreptanie czyimś nóżek, nerwowo stoimy przy drzwiach zastanawiając się czy nie wpaść później... RE:CV obfituje w tego typu efekty dźwiękowe odgłosy zombiaków są niczym z za grobu powodujące nerwowe ściskanie pada w ręku!! Cały klimat RE opiera się właśnie na udźwiękowieniu gry i odpowiednim dobraniu odgłosów do sytuacji.
Grywalność i historia...
RE:CV nie jest kolejną częścią gry, tylko jej odnogą, lecz i tak dorównuje scenariuszem poprzednim częścią stając się najlepszą z nich. Jeżeli chodzi o grywalność to grę można przechodzić kilka razy, lecz to od razu za pierwszym odkrywa się wszystko, więc kolejne męczenie Cleary mija się z celem. Gracze czujący niedosyt napewno ukończą grę kilkukrotnie dla samej satysfakcji tak jak ja. Po przejściu gry czeka na tryb podobny do Survival mamy ograniczoną amunicją i hordy przeciwników w kolejnych pomieszczeniach do zlikwidowania, nie miałoby to sęsu gdyby nie było nagrody. Po przejściu kolejnymi postaciami z odpowiednim czasami oceną mamy do dyspozycji nowe postacie, którymi jest coraz trudniej..., lecz co ja tu wam będę opowiadał to trzeba przeżyć samemu.
Zagladnijcie do Solucji. Jest tam kompletny poradnik do
REC:V.
|
|