RECENZJE
Virtua Fighter 3 [ by CoV
]
|
Na początku mała notka chronologiczna: pierwszy Virtua Fighter
okazał się prawdziwym objawieniem dla graczy - była to pierwsza w historii bijatyka 3D. Gra
rządziła. Po niej wyszedł (nietrudno sie domyslic:) Virtua Fighter 2, w
którym drastycznie została poprawiona grafika oraz dodane, bagatela, 700 nowych ciosow (!). Virtua Fighter 3 wyszedl na automaty w roku 1996 i po prostu zmiazdzyl wszystkich genialna grafika. Wersja na Dreamcasta jest doprawiona znaczkiem
TB, co oznacza walke druzynowa. System walki pozostal bez zmian w stosunku do poprzednich czesci - nadal mamy
piesc, noge i blok. Doszedl do nich przycisk odpowiadajacy za unik. Gra jest niesamowicie realistyczna - jesli ktos szuka efektownych pociskow odpalanych co 2 sekundy, tu nie znajdzie nic dla siebie. Wszystkie style prezentowane przez zawodnikow istnieja takze w
rzeczywistosci. Na kazda postac przypada olbrzymia ilosc ciosow, ktorych nie sposob nauczyc sie bez miesiecy treningu (tak jak w
zyciu:). Kazda walka wyglada inaczej, a to z powodu praktycznie nieskonczonej ilosci taktyk, ktore mozna
zastosowac. Areny po raz pierwszy w serii staly sie wielopoziomowe (np. stojac na schodach nie trafimy przeciwnika wysokimi uderzeniami), co zdecydowanie utrudnia
gre, ale robi ja takze ciekawsza. Jak zwykle walke zakonczyc mozna przez nokaut lub przez wypadniecie z ringu. Do "plejady gwiazd" doszly dwie nowe postacie - zawodnik sumo Taka-Arashi
(wolny...nawet bardzo wolny) oraz Aoi (dla odmiany szybsza, poza tym walczy bardzo pieknym stylem). Wszyscy zawodnicy sa bardzo wywazeni i maja rowne szanse
(oczywiscie, jesli bedziecie sporo trenowac). Grafika w grze w dzisiejszych czasach nie sprawia juz takiego
wrazenia, jak piec lat temu, lecz nadal wyglada bardzo estetycznie. Muzyke radze wylaczyc - po co niszczyc sobie przyjemnosc z
gry... Jest jednak wada, ktora zdyskwalifikuje ta gre u potencjalnych nabywcow - jest bardzo, ale to bardzo trudna. i nie chodzi tu o przejscie Arcade Mode na poziomie
Hard, ale o opanowanie postaci. Czas potrzebny na opanowanie jednej postaci w zadowalajacym stopniu pozwolilby w np. Soulcaliburze opanowac perfekcyjnie trzy. Zeby perfekcyjnie
opanowac, dajmy na to, Akire, potrzeba dobrych kilka lat (i to nie jest
zart...) Dla hardcore-maniakow ocena wynosi 10/10. Dla reszty - nawet nie zaczynajcie, bo dla tej bijatyki trzeba rzucic wszystko inne. A przeciez chcemy zdac do nastepnej klasy, prawda:)))
Moim zdaniem:
[M@jk]
Zauważyłem, że
ta gra jest nie doceniana przez większość graczy - świadczy o
tym fakt że większość z nich to tzw. BUTTON MASHER`y, a takowi
w VF 3 se zwyczajnie nie pograją ! Gra wymaga od gracza wielkiego
a raczej gigantycznego treningu i zaznajomienia się z prowadzoną
przez siebie postacią, a ciągłe wciskanie losowych przycisków
na nic się zda, gra jest bardziej wybitna niżeli nawet Tekken 3,
jednak doceni to naprawdę nie wielu... a szkoda....
MOJA OCENA 8-10
|
|