RECENZJE
Virtua Striker 2 [ by Emisio
]
|
Grę tę zna niemalże każdy bywalec salonów gier (nie mówię tu oczywiście o Polsce, a o krajach nieco bardziej cywilizowanych, jak Japonia czy USA), wie też, że gra z serii Virtua nie może być kiepska (może za wyjątkiem Virtua
Racing, która miała jeszcze wektorową grafikę). Pozycję tę początkowo zachwalano niemożebnie. I co się okazało?? Według niemal wszystkich znanych i cenionych stron internetowych gra ta jest bardzo słaba
(Gamespot - 4.7, Neo+ - "aż" 5). Jednak ja nie poddałem się szybko i po kilkumiesięcznym mieszaniu w tę grę mogę stwierdzić, że Virtua Striker nie jest kiepski!!
Jak to w każdej piłce do wyboru mamy drużyny - jest ich około 40 (licząc z
Yukichan, FC SEGA i innymi wybrykami), niektóre są ukryte - jak np. Grecja i bodajże Rosja. Stadionów jest 10, są one zaprojektowane z polotem i prezentują się bardzo okazale. Opcji też jest niemało - można rozegrać mecz z konsolą lub kolegą, postrzelać karne, zagrać w lidze, Mistrzostwach Świata czy też pobawić się w opcji
Arcade, która jest oczywiście doskonale znana z automatów. Options i Replay to kolejne możliwości - widzicie więc, że trybów gry jest całkiem, całkiem.
Czas na ważną rzecz - oprawę!! Mimo, że teraz gra wygląda troszkę średniacko
(PES i inne FIFY), to w tamtych czasach była to prawdziwa uczta dla oczu. Sami zawodnicy różnią się wyglądem, ich animacja jest nienaganna, ładnie robią zwody, które nawiasem mówiąc wykonuje się raczej przypadkowo. Świetne wrażenie robią powtórki, zwłaszcza te, w których akcja na chwilę zatrzymuje się (głównie na momencik przed strzałem). Dźwięk nie jest już tak dobry - brakuje tu komentarza, a wypowiadane są jedynie
"Goal!!!!" (przy karnych gościu krzyczący jest lekko denerwujący),
"Halftime" czy "Kick Off". Natomiast to co dzieje się na trybunach jest niesamowite. Ktoś tam kiedyś powiedział, że grając w VS czuje się tak jakby był na stadionie, dodam tylko ze swojej strony, że całkowicie się z nim zgadzam. Okrzyki publiczności są fenomenalne!! Wrażenia bycia po tamtej stronie ekranu dopełnia kamera pokazująca wydarzenia z dość małej odległości (co ma też wadę - nie zawsze wszystko widać.) Moim zdaniem gra pod względem oprawy jest naprawdę w porządku.
Akapit wyżej była ważna rzecz, teraz czas powiedzieć o rzeczy najważniejszej czyli miodności. I to jest już sprawa sporna - jeśli grasz sam, to konsola nie raz zrobi cię w bambuko (najlepiej wybić piłkę, następnie podbiec do obrońcy odebrać mu gałę, podbiec na piąty metr i załadować piękną bramencję), natomiast jeżeli chcesz grać z kolegą to jest lepiej bo obaj macie trudno. Dlaczego trudno? Bo gra ma "lekko" skopane sterowanie - zawodnicy nie zawsze podają wtedy, kiedy trzeba, tak samo jest ze strzałami, a już nie wypowiem się, o próbie przejęcia piłki w pobliżu linii końcowej - "piątka" lub aut dla przeciwnika murowane. Poza tym dośrodkowania to na 90% brama (z rogami jest trochę trudniej), a przejmowanie piłki to trochę taka loteria - albo ci się uda, albo nie. Pamiętaj jednak - żywy przeciwnik ma takie same problemy jak ty.
My, znaczy się ja i brat gramy w Virtuę Striker 2 już spory kawał czasu - pojedynki toczą się od wczesnego maja. I jak na razie gra nie nudzi nam się w ogóle. Marcin, czyli brat gra Grecją i muszę przyznać, że opanował tę drużynę niemal do perfekcji, ja natomiast "trenuję" Rosję, tudzież Austrię, Jamajkę, a ostatnio Belgię. Jednak nic nie jest tak wspaniałe, jak władowanie bramy za konkretną ilość punktów... Wspomniałem Wam chyba, że każdą bramkę gra nagradza punktami (karny - ok.80
pkt, strzał z dosyć bliska to ok. setki, a z dystansu to max. 250). Niedawno rekord należał do mnie - 469 pkt (mój gracz strzelił w spojenie, piłka odbiła się, a drugi zawodnik z jakiegoś 13-go metra walnął z przewrotki. Aha bramka padła w meczu z bratem), ale dzisiaj (23.12.01r) brat w meczu z konsolą osiągną pół tysiąca i dziewiętnaście punktów!!!!!!!!!!! Innym razem, za rzut wolny otrzymał 484
pkt, ja zaś 414 punktów za podobną sytuację (po strzale z wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramy w okolicach okienka). Było też sporo bramek od poprzeki (raz zdarzyło się, że Marcin strzelił tak, że piłka parę razy wykonała drogę poprzeczka - linia bramkowa i wpadła do bramki), poza tym były strzały odbijające się od dwóch słupków i inne takie. I mówię Wam śmiało: nic tak nie cieszy jak spektakularne zwycięstwo nad rodzeństwem!!!!
Moja ocena to: Grafika - 8, Dźwięk - 7, Grywalność - 9!!. Ogółem: 8. Dlatego gra dostała osiem, bo jakoś tak trafiła do mego serca, a w dodatku na dece nie ma
ISSa. I uważam, że jest to najlepsza piła na konsolę SEGI (na pewno lepsza od 90 Minutes - które jest kałem okrutnym). No i nie znudziła mi się od kilku miesięcy, a gram w nią prawie codziennie po kilka meczy! Kup jeśli masz kolegów, z którymi będziesz w nią grał. I pamiętaj wystrzegaj się schematów - dośrodkowania są dobre jedynie na konsolę. Bo dużo lepiej przegrać z klasą niż chamsko wykorzystywać furtkę w grze.
|
|